Miejscowości wokół Grzybowa - Trzęsacz
Spis treści |
---|
Miejscowości wokół Grzybowa |
Chłopy |
Dźwirzyno |
Mielno |
Mrzeżyno |
Rewal |
Rogowo |
Sarbinowo |
Sianożęty |
Trzebiatów |
Trzęsacz |
Ustronie Morskie |
Wszystkie strony |
Będąc w okolicach Grzybowa, warto zainteresować się miejscowością Trzęsacz, a dokładniej rzecz ujmując jego niesamowitym kościele, który znajduje się na wydmie. Ruiny kościoła w Trzęsaczu to pozostałość po wybudowanym na przełomie XIV i XV wieku kościele gotyckim pw. św Mikołaja. Zbudowany został z ręcznie formowanej cegły, ułożonej na fundamencie z kamieni polnych na miejscu poprzedniego drewnianego kościoła. Owa świątynia została pierwotnie wzniesiona w odległości 2 kilometrów od brzegu morza, w środku wsi, jednak uległa zniszczeniu w wyniku procesów abrazyjnych. Do naszych czasów przetrwała jedyna południowa ściana, znajdująca się na szczycie klifu.
Rozmiary świątyni i wszystkie jej niesamowite detale architektoniczne, stworzyły z niej jedną z najokazalszych budowli pośród wiejskich kościołów Pomorza Zachodniego. Po reformacji w 1534 stał się prawdziwą świątynią ewangelicką. Z biegiem lat proces abrazji narastał. Pierwszy raz próbowano go zatrzymać w 1750 roku. Wtedy odległość do klifu wynosiła 58 metrów. Już wtedy zastanawiano sie jak szybko będzie przebiegał proces pochłaniania wybrzeża przez morze.
W tym celu użyto pali ochronnych i mat z faszyny, co niestety nie powstrzymało procesu erozji. W połowie XIX wieku odległość do klifu wynosiła nieco ponad metr, jednak nabożeństwa odbywały się nadal. Ostatnie miało miejsce 2 marca 1874 roku, a 5 miesięcy później świątynia ze względów bezpieczeństwa została zamknięta. Wyposażenie zostało przewiezione do Kamienia Pomorskiego. W 1891 roku w wyniku ciągłego podmywania klifu, ukazały się kamienie fundamentowe, następnie w 1900 roku morze wyrwało pierwszy fragment przypory. Rok później runęła ściana północna. Przez kolejne dziesięciolecia morze systematycznie zbierało swoje żniwo, poprzez zabieranie kolejnych fragmentów kościoła aż do stanu dzisiejszego - czyli południowej ściany jak już wyżej wspomniałem. Jest kilka ciekawych legend związanych z Trzęsaczem i jego słynnym kościołem, któremu morze wydzierało przez lata kolejne jego części.
Z legendami można zapoznac się w trakcie specjalnych prezentacjach multimedialnych.
Jedna z nich mówi o Zielenicy, która była boginią morza. Złowiona przypadkiem przez rybaków, została uwięziona przez miejscowego proboszcza. Z tęsknoty za swoim naturalnym morskim siedliskiem umarła i została pochowana ma przykościelnym cmentarzu. Od tej pory ojciec - Bałtyk - słał falę za falą by odebrać ciało córki i przenieść ją we właściwe jej miejsce czyli dno morza. Druga to historia kochanków, którzy zostali rozdzieleni w wyniku czego jedno przybywa w postaci fal morskich by połączyć się z drugim pochowanym na cmentarzy przy kościele. Jeszcze inna odwołuje się do Thora - boga burzy i piorunów, który upomina się o swoją ziemię, na której zapanowało chrześcijaństwo.
Na prawdę warto odwiedzić to interesujące miejsce , ponieważ wieś choć nieduża posiada tak interesujący przybytek, który na przełomie wieków skazany był przez morze na powolny rozkład w jego toni... Dodatkową atrakcją jest pomost prowadzący wprost z deptaku, który wdziera się wgłąb morza na wysokości kilku pięter nad powierzchnią Bałtyku.